poprzedni wpis
Centrum Łodzi powoli zamienia się w pole bitwy o prawa człowieka
SM Śródmieście ma 37 mln zł długu. Ok. 10 tys. mieszkańców od wtorku nie ma ciepłej wody, a wkrótce odcięta może zostać zimna woda oraz prąd. Emocje wśród spółdzielców są coraz większe, we wtorek doszło nawet do rękoczynów. Interweniowała policja.
Spółdzielcy zaznaczyli, że w styczniu 2013 r. były prezes Krzysztof D. wziął pożyczkę z pewnej firmy na 4,5 mln zł, która miała być przeznaczona na spłatę długu w Dalkii.
- Zabezpieczeniem tej pożyczki była działka znajdująca się przy Wigury 15. Co się stało z tymi pieniędzmi? – pyta Elżbieta Kempińska, lokatorka.
Wiceprzewodniczący rady zapewniał we wtorek, że wcześniej o takiej pożyczce nie słyszał.
Dokładną informację o stanie finansów spółdzielni otrzymał dzień wcześniej. Wynika z niej, że dług wynosi 37 mln zł. – Prezes przedstawiał nam podrasowane raporty.
Nie wiedzieliśmy, że łatał dziury w budżecie kolejnymi pożyczkami – zapewnia Lipiński. – Nie mamy z czego płacić bieżących faktur, bo wszystkie konta zablokowali komornicy. Powołanie nowego prezesa umożliwi zwołanie grup członkowskich, które mogą ogłosić upadłość spółdzielni – dodaje Lipiński.
Jednak lokatorzy nie chcą kolejnego prezesa.
- Ogłoszenie upadłości byłoby chyba najlepszym rozwiązaniem, ale nie mamy z kim rozmawiać w spółdzielni. Na pewno chcemy się odłączyć i utworzyć wspólnoty – mówi Michał Skowroński, lokator. We wtorek problem dostawy ciepła do SM Śródmieście próbowała rozwiązać Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi, która spotkała się z Dalkią i radą nadzorczą Śródmieścia. Zaznaczyła, że na znalezienie rozwiązania daje sobie 24 godziny. Jednym z nim ma być tworzenie stowarzyszeń w poszczególnych blokach, które mają podpisać umowę z Dalkią i się z nią rozliczać.
W środę o godz. 18.30 prezydent ma się spotkać ze spółdzielcami w Szkole Podstawowej nr 46 przy ul. Żwirki 11.
źródło: Dziennik Łódzki