Dozorcy i tajemnica służbowa – „lojalki” w spółdzielni mieszkaniowej
Od wielu dni temat nieprawidłowości w spółdzielni mieszkaniowej „Śródmieście” w Łodzi pojawia się w mediach lokalnych i ogólnopolskich. Ludziom którzy pozwolili na defraudacje majątku tak wielkiej spółdzielni zależy na wyciszeniu tematu. W końcu nie od o dziś wiadomo, że tzw. „czwarta władza” czy li media zawsze daje radę tam gdzie inne władze zawodzą. Gdyby nie dziennikarze nie byłoby wyjaśnienia wielu poważnych afer. To, że udało się doprowadzić do zatrzymania nietykalnego dotąd prezesa SM „Śródmieście” Krzysztofa D. zwanego „królem Manhattanu” to w ogromnym stopniu zasługa mediów, które konsekwentnie ujawniały opinii publicznej nieprawidłowe działania prezesa. Nic dziwnego, że zarząd spółdzielni obawia się medialnego rozgłosu.
Na początku zaczęło się niewinnie od próśb o nie udzielanie informacji na temat spółdzielni, sugestii, że rzekomo „cisza nad tą trumną” ma posłużyć „dobrej sprawie”. Ale najwyraźniej to nie wystarczyło bo w ostatnich dniach pracownikom spółdzielni podsunięto do podpisania tzw „lojalki „. Zarząd zobowiązuje do cyt. „.. zachowania tajemnicy służbowej i nie rozpowszechniania bez zgody Pracodawcy, w jakiejkolwiek formie, wszystkich dostępnych mi informacji dotyczących Pracodawcy, do których będę miał (miała) dostęp z tytułu wykonywania moich obowiązków służbowych…” W ten sposób np dozorcy budynków na Manhattanie zostali depozytariuszami ważnych tajemnic służbowych. A, że większość z nich to również mieszkańcy tego osiedla od tej pory będą musieli unikać rozmów z sąsiadami, bo przecież prosta odpowiedź na pytanie „co słychać” stanowi zdradę tajemnicy służbowej. To kolejny dowód na to, że życie na Manhattanie dawno przerosło kabaret – tylko czekać aż zarząd każe karnie maszerować po Manhattanie z pieśnią na ustach ” łubu dubu łubu dubu niech nam żyje prezes naszego klubu , niech nam żyje hej !”.
Spółdzielnia ” Śródmieście „_Dozorcy i tajemnica służbowa
Łubu dubu niech nam żyje prezes naszego klubu