Kto rozumie samorząd
Kto rozumie samorząd
Kampania wyborcza w dużych miastach nabiera tempa. Kandydaci prześcigają się w robieniu konferencji prasowych, reklamie, składaniu obietnic wyborczych. Przy tej okazji nasuwa się jednak smutna refleksja iż mało kto rozumie samorząd .
W Łodzi pojawiają się obietnice kuriozalne i nierealne do spełnienia. Waldemar Buda (PIS) proponuje bezpłatny transport choć powszechnie wiadomo, iż wpływy do budżetu miasta z tytułu
sprzedaży biletów są spore. Zachęca do głosowania na siebie bo jak twierdzi ma dobre kontakty z obecnym rządem. Kto obejmie władze za rok nie wiadomo a prezydenta wybieramy przecież na 5 kolejnych lat.
Prywata czy interes publiczny
Kandydat partii Wolność Krzysztof Lipczyk mówi o przekazaniu większości kamienic w prywatne ręce choć de facto ogromna ilość budynków pozostaje w nich od czasu wojny. Specyfika problemu dzikiej reprywatyzacji w łodzi polega na tym, że kamienice opuszczone w podczas okupacji przez właścicieli przetrwały niezburzone i od tamtych lat pozostają w rękach oszustów. Urzędnicy mają pojęcie ledwie o 15 procentach zasobów ( własności miasta, współwłasności i kamienic zarządzanych w zastępstwie spadkobierców przez nie )
Tymczasem 85 procent tego co jest w mieście nikt nawet nie zewidencjonował.
Obecna prezydent miasta z PO Hanna Zdanowska od 8 lat nie poczyniła żadnych działań celem uporządkowania sytuacji choć trudno jest dobrze zarządzać miastem jeśli się nie wie w co w nim jest, jeśli nie wiadomo z kim sąsiadują poszczególne nieruchomości. Tymczasem Łódź stanowi raj dla oszustów wyłudzających kamienice.
Ewidencja tego co znajduje się w mieście z zaznaczeniem stosunków własności pozwoliłaby ogarnąć skalę problemu. Ale urzędująca i ponownie kandydująca Hanna Zdanowska zadowala się zwykłą propagandą zamiast podjąć realne działania.
Po dwóch kadencjach uprzejmie zauważyła,że w mieście są też osiedla. Na potrzeby kampanii deklaruje, że chce je zmienić. Wcześniej pozbyła się znacznej ilości lokali komunalnych. Drastycznie mniejsza się liczba mieszkańców Łodzi. Co jest warte miasto bez majątku komunalnego i mieszkańców ? Tego pytania obecna prezydent Łodzi najwyraźniej sobie nie zadaje.
Żądza pieniądza
Kontrowersyjny milioner, były poseł Samoobrony Piotr Misztal w debatach wyborczych i wywiadach prezentuje lekceważącą postawę . Twierdzi,że o tym co zrobi dla miasta i lokalnej społeczności powie dopiero jak mieszkańcy już go wybiorą. Wszelkie programy wyborcze uznaje za niepotrzebne. Mówi, iż skoro zarobił duże pieniądze to wystarczy aby zarządzać miastem,
Różnic w zarządzaniu firmą a wypełnianiem zadań własnych samorządu zdaje się w ogóle nie dostrzegać.
Nie wiadomo jak miałoby wyglądać polityka mieszkaniowa w jego wydaniu. Nikt wszak nie zdejmie z gminy obowiązku dostarczania mieszkań osobom najniżej uposażonym. Misztal jako deweloper zainteresowany zarabianiem na mieszkaniach wydaje się mało wiarygodny w roli obrońcy praw mieszkańców.
Nikt wam nie da tyle ile mogę obiecać
Kandydat Kukiz’15 Rafał Górski przedstawia w ramach kampanii wyborczej deklaruje,że chce aby łodzianie więcej zarabiali. Nie wskazuje jak miałoby do tego dojść i jaką rolę w podwyższaniu zarobków łodzian miałby odegrać prezydent miasta. O ustawodawstwie w tej sprawie, wynikającemu z niego obowiązkowi równego traktowania podmiotów nie wspomina.
Dla funkcjonującego najbliżej mieszkańców samorządu -Rad Osiedli – znalazłby jako prezydent czas ….raz na pół roku. Bez komentarza.
Startująca z Koalicji Tak dla Łodzi była radna PO ,Urszula Niziołek- Janiak z dumą niesie na sztandarach fakt, iż w gronie kandydatów na radnych ma osobę, która w różnych miejscach figuruje raz jako Kasia a raz jako Michał. Ten kandydat/ kandydatka wzbudza wprawdzie zaciekawienie. Pytanie na ile problem osób zmieniających płeć jest powszechny w populacji łodzian oraz co prezydent miasta z racji pełnionej funkcji miałby dla nich zrobić.
Niziołek -Janiak organizowała wcześniej akcje nawołując do noszenia chusty by jak twierdzi „ oswoić Łodzian z burkami „Pytanie czy łodzianie oswoili by się z prezydentem, który ma takie pomysły.
Murem za mieszkańcami
Obserwując debaty wyborcze trudno oprzeć się wrażeniu, iż w wyborach do samorządu startują ludzie, którzy nie do końca mają pojęcie czym ten samorząd jest a właściwie być powinien.
Biorę udział w tym wyścigu i wiem jak trudno znaleźć partnera do rzeczowej dyskusji.
Treścią zarządzania miastem powinno być rozwiązywanie problemów społecznych jego mieszkańców. Tymczasem w ostatnich latach żaden problem społeczny przez władze Łodzi nie został rozwiązany .
Co z tego, że za czasów Hanny Zdanowskiej powstało kilka kosztownych inwestycji skoro żadna z nich nie poprawiła jakości życia łodzian. Mimo zbudowanej w centrum za 780 mln zł trasy WZ nie jedzie się dużo krócej z Widzewa na Retkinię . Wzniesione za ponad 9mln 800 zł tzw „ Przesiadkowo” nie posiada ani jednej toalety, wyremontowane w ramach Mia100 kamienic budynki są pełne usterek i świecą pustkami, stadion ŁKS posiada jedną trybunę a koszt krzesła na nim jest najdroższy w Polsce.
Widać, że rządząca Łodzią koalicja PO-SLD nie zastanawia się kompletnie co mogłoby zaspokoić realne potrzeby mieszkańców.
Recepta na szczęście
Oderwanie od ludzi na co dzień źle się odbija na jakości rządzenia miastem. Właściwa diagnoza potrzeb i problemów społecznych to podstawa dobrego funkcjonowania w samorządzie.
Tymczasem społecznicy praktycy z trudem przebijają się w debatach.
Inni zabierający głos uporczywie mylą samorząd z zarządzaniem firmą a przecież to nie to samo.
Bez odpowiedniej wrażliwości społecznej trudno wszak dobrze organizować funkcjonowanie lokalnej wspólnoty.