Lokatorzy 120 mieszkań na warszawskim Gocławiu pełni obaw
Mieszkańcy warszawskiego Gocławia ( Spółdzielnia Mieszkaniowa Gocław Lotnisko i Spółdzielnia Mieszkaniowa Orlik Jantar ) zostali poinformowani przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze, że o zwrot gruntów pod ich budynkami ubiegają się spadkobiercy dawnych właścicieli .Są zaniepokojeni choć teoretycznie nie ma powodów do obaw.
Wprawdzie w prawie polskim nie powinno być sytuacji, że ktoś postawi budynek na cudzym gruncie – gdyby tak było właściciel może próbować przejąc ten budynek. Jednak od tej zasady jest wyjątek bardzo popularny czyli użytkowanie wieczyste. Użytkownik wieczysty może na nie swoim gruncie stawiać budynki – o ile nie jest to sprzeczne z celem ustanowienia użytkowania wieczystego. Zatem zwrotu budynków nie można żądać. Gdyby jednak gmina oddała część tych gruntów pod blokami dawnym właścicielom to teoretycznie pojawia się możliwość wnoszenia o przejęcie budynków. Jednak gdy to dotyczy spółdzielni i budynków wielokondygnacyjnych to można skorzystać z przepisu, który mówi, że jeżeli wartość naniesienia (budynku) znacząco przewyższa wartość gruntu to właściciel naniesienia ma możliwość żądać przeniesienia własności gruntu na niego. Zatem gdy spółdzielnia jako podmiot będzie występować wobec tych potencjalnych właścicieli to zwrot raczej nie grozi.
Jednak tu pojawiają się podstawowe wątpliwości jakie istnieją przy funkcjonowaniu wielu spółdzielni. Czy członkowie mają kontrolę nad tym co spółdzielnia będzie robiła, czy w odpowiednim czasie zadziała. Teraz wygląda to obiecująco bo SKO wysłało pisma do lokatorów, jak rozumiem nie tylko do tych którzy mają odrębną własność. Ale to jest SKO gdzie jest wyższa świadomość prawna. Zwykły urząd może wysłać coś tylko spółdzielni i członkowie mogą nie mieć pojęcia, że coś się dzieje. Dopiero tutaj pojawia się zróżnicowanie sytuacji lokatorów w zależności czy mają odrębną własność, czy tylko spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu.
W przypadku odrębnej własności ta informacja jest uwidoczniona w księdze wieczystej budynku (a w przypadku innych lokali w księdze wieczystej jako właściciel figuruje spółdzielnia). A taka osoba ma prawo być uczestnikiem wszelkich postępowań administracyjnych dotyczących tej nieruchomości (w praktyce powinna otrzymać zawiadomienie o toczącym się postępowaniu). Gdyby tego jakiś urząd nie zrobił to jest to podstawa do zaskarżania decyzji która zapadłą bez udziału strony (czyli tego właściciela odrębnej nieruchomości). Reszta spółdzielców musi liczyć na łaskę Zarządu, że nie zgubią pisma i może o nim poinformują, a nawet coś w tej sprawie zrobią.