Arogancja władzy
Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska rządzi miastem już 10 lat. Z dość marnym rezultatem bo miasto zostało doprowadzone do skraju bankructwa.
Kolejne grupy mieszkańców Łodzi padają ofiarą nieprzemyślanych działań urzędników miejskich, nad którymi rządząca Łodzią nie ma praktycznie kontroli.
Co gorsze w opinii mieszkańców ona sama nie ogarnia własnych decyzji i poczynań,
stąd liczne zaniedbania i opóźnienia realizacji planów
W tak zarządzanym mieście trudno funkcjonować dlatego ogromna ilość łodzian po prostu emigruje.
Ale w najgorszej sytuacji są Ci, którzy z racji własnej sytuacji życiowej sytuacji niestety zdani są na działania prezydent i jej urzędników. To wychowankowie Domów Dziecka, w stosunku do których gmina ma szczególne zobowiązanie jakim jest przyznanie mieszkania na usamodzielnienie się, zagwarantowane przepisami prawa.
Dzieci niczyje
W Łodzi prawa wychowanków Domów Dziecka są permanentnie łamane bowiem ogromna liczba osób już dorosłych, które dawno powinny się usamodzielnić, nadal przebywa w placówkach. Nie musieliby tam być gdyby Hana Zdanowska wywiązała się z ustawowego obowiązku wskazania im mieszkań. Ale prezydent Łodzi latami w ogóle tego nie robi albo wskazuje koszmarne, zawilgocone nory bez łazienek w walących się ruderach, mieszkania w budynkach o lepszym stanie dawno sprywatyzowała.
Po ujawnieniu przeze mnie sprawy samotnej matki, która z sześcioletnią, własną córeczką nadal przebywa w Domu Dziecka, okazało się,że problem jest znacznie bardziej poważny.
Prezydent Łodzi przez 9 lat nie zrobiła nic aby zrealizować w tak dużym mieście zapisy ustawy o wsparciu rodziny i pieczy zastępczej. I choć ustawodawca celowo wyznaczył tak długi termin dając szanasę samorządom aby mogły się z tym uporać stopniowo,
władze Łodzi tego w ogóle nie zrobiły .
Nadejście Nowego Roku zwyczajowo kojarzy nam się z nadzieją na lepsze jutro. Jednak w łódzkim magistracie słychać płacz lament i zgrzytanie zębów, Urzędnicy raptem zdali sobie sprawę, iż po 1 stycznia 2021 w Domach Dziecka nie mają prawa przebywać osoby młodsze niż 10 lat a w palcówce nie powinno mieszkać więcej niż 12 wychowanków.
Nie wiedzą gdzie umieścić ogromną rzeszę osób, w stosunku do których miasto ma zobowiązania wynikające z przepisów. Na antenie lokalnych rozgłośni radiowych miasto apeluje o zgłaszanie się łodzian ” chętnych do stworzenia dzieciom rodziny zastępczej . To element nowej strategii Hanny Zdanoskiej – przerzucania odpowiedzialności i kosztów na mieszkańców.
Nikt nie potrafi wyjaśnić dlaczego urzędnicy Hanny Zdanowskiej obudzili się dopiero na kilka tygodni przed ustawowo określonym terminem ograniczenia liczebności Domów Dziecka czy określonego dla nich limitu wieku ?
Bezduszna prezydent
Trzeba być bezmyślnym , nieczułym na ludzką krzywdę żeby przez 9 lat nie robić nic w celu poprawienia sytuacji i tak już po krzywdzonych przez los.
Problem bowiem nie dotyczy tylko wspomnianych ograniczeń wynikających z ustawy ale też organizacji życia w mieście dla takich osób.
Obecnie grupa wychowanków Domów Dziecka, którzy już osiągnęli pełnoletność i powinni dawno otrzymać mieszkania od gminy to niemal 60 osób.
Co ciekawe miasto nie spieszyło się też przez lata z wygospodarowaniem tzw mieszkań chronionych, które mogą zastąpić pobyt w placówce a jednocześnie przygotować osoby pełnoletnie wychodzące z placówek albo pieczy zastępczej do samodzielnego życia.
Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska w mediach społecznościowych pokazuje zdjęcia zrewitalizowanych kamienic i deklaruje, że znajdą się w nich takie mieszkania.
Tymczasem w prezentowanym przez nią budynku w centrum Łodzi na kilkanaście lokali to raptem 2 mieszkania. Tuż nieopodal w kamienicy wyremontowanej z publicznych środków tylko jedno mieszkanie zostało przeznaczone na ten cel, a w całej Łodzi są tylko 4 lokale ( łącznie z już wymienionymi ) przeznaczone na potrzeby wychowanków opuszczających placówki opiekuńczo- wychowawcze .
Łodzianie zastanawiają się dla kogo prezydent Zdanowska przeznacza wyremontowane kamienice skoro wiele z nich latami stoi pustych . A przecież zainwestowano w nie gigantyczne środki publiczne. Komu się opłaca utrzymywanie latami pustych mieszkań i całych budynków .
Platforma na swoim
Coraz więcej wątpliwości budzi przydział mieszkań w łódzkich kamienicach, które poddano rewitalizacji . Byli mieszkańcy wysiedleni przed remontem już do nich nie wracają .
A decyzję o tym kto zamieszka w odświeżonym budynku podejmuje działający w imieniu prezydent Łodzi Dyrektor Biura Rewitalizacji i Mieszkalnictwa w departamencie Rewitalizacji i Sportu ( ?!) UMŁ. To urzędnik właściwie pełniący obowiązki dyrektora czyli nie posiadająca odpowiednich kompetencji do zajmowania tego stanowiska. Jego dwoje zastępców również takich kompetencji nie. Co ciekawe pełniący jedynie obowiązki decydent działa w prywatnej firmie Yellow Bricks Group sp. zo.o razem z innym protegowanym Hanny Zdanowskiej Tomaszem Piotrowskim, który przez lata odpowiadał za rewitalizację łódzkich kamienic.
Po co dwóm dyrektorom miejskim prywatna firma na boku ? I dlaczego poza kontrolą mają dysponować majątkiem o wartości wielu milionów złotych ( wyremontowane mieszkania w zrewitalizowanych kamienicach ?)
Urzędnicy tłumaczą , że decyzje o przydzieleniu wyremontowanych mieszkań dyrektor Sławomir Granatowski podejmuje przy uwzględnieniu min opinii Zespołu ds zasiedlania kamienic wyremontowanych w ramach Rewitalizacji Obszarowej Centrum Łodzi. Próżno jednak szukać na stronie łódzkiego magistratu informacji o składzie tego tajemniczego zespołu albo jego pracach.
Podejmowanie jednoosobowo decyzji w tej sprawie przez dyrektora biura, musi budzić poważne wątpliwości.
Trudne pytania
Jeszcze więcej pytań pojawia się po sprawdzeniu typów lokali zaprojektowanych w wyremontowanych budynkach. Urzędnicy nie potrafią wytłumaczyć dla kogo przygotowują ponad 60 – 80 metrowe mieszkania Przeciętnemu łodzianinowi odpowiadają, iż zgodnie z ustawą należy mu się 5 m2 powierzchni mieszkalnej na osobę. Wygląda na to, że minimum powierzchni określone dla mieszkań komunalnych ustawowo łódzcy urzędnicy przyznający mieszkania traktują jako maksimum.
Skoro zatem za publiczne pieniądze w centrum Łodzi powstają lokale 60 , 80 metrowe ( Narutowicza 12 ) warto publicznie zapytać prezydent Łodzi komu je wyszykowała ? Kto ma być beneficjentem remontów, za które płacą podatnicy ?
Dlaczego jako rządząca miastem nie wywiązuje się ze swoich obowiązków? Dlaczego nie realizuje zapisów ustaw, nawet tych wprowadzanych w życie za czasów gdy premierem byli jej partyjni koledzy z PO ?
Czemu jest tak bezduszna i bezwzględna wobec najsłabszych łodzian np wychowanków Domów Dziecka ?
Dlaczego oficjalnie popiera pato- dziewuchy domagające się aborcji na życzenie a jednocześnie lekceważy prawa samotnych matek ?
Pycha przed klęską
Dziennikarze i społecznicy zadający konkretne pytania odbijają się jak od ściany. Zatrudnieni przez prezydent Zdanowską w magistracie propagandyści tygodniami nie udzielają odpowiedzi. Ona sama nabrała wody w usta. Uważa ze nic nie musi.
Łodzianom ma wystarczyć, że jest.
Bezduszna, nieczuła na krzywdę i potrzeby mieszkańców, zadufana , bardziej dba o interesy partyjnych POpleczników niż o dobro miasta. Robi to bezrefleksyjnie.
Jakby nie rozumiała, że prezydentem się bywa a człowiekiem się jest .
P.S.
W nadchodzący Nowym roku życzę Państwu wszelkiej pomyślności a łodzianom wytrwałości w walce o ich uporczywie łamane przez lokalne władze prawa
Artykuł Agnieszki Wojciechowskiej van Heukelom „Arogancja władzy” ukazał się na łamach Gazety Obywatelskie