Czy Łódź umorzy miliony długów upadłej SM Śródmieście
Powraca sprawa zwarcia układu Spółdzielni Mieszkaniowej „Śródmieście” a to za sprawą kuriozalnej propozycji z jaką wystąpił poseł ziemi łódzkiej Waldemar Buda (PiS) Kilka dni temu zaapelował on do władz miasta Łodzi o niezwłoczne umorzenie części długu z tytułu bonifikat wyłudzonych od miasta przy wykupie gruntów przez spółdzielnię. Apel swój opublikował w licznych mediach Parlamentarzysta wyraził zaskakującą opinię, iż powstały dług jest rzekomo wirtualny. Taka teoria w ustach funkcjonariusza publicznego wzbudziła poważny niepokój.
Poseł zaznaczył, że działa na prośbę władz spółdzielni zaniepokojonych nie podpisanym w dalszym ciągu przez miasto układem.
Spełnienie takiego żądania przez miasto mogłoby stanowić przyzwolenie na dalsze sprzeniewierzanie przez spółdzielnie majątku kosztem miasta i zablokowanych w uwłaszczeniach spółdzielców. wzmocniłoby też tzw szarą strefę deweloperów, którzy zamiast nabywać działki w przetargu po normalnej cenie dostają je od prezesów za grosze. Kosztem ograbionych z działek spółdzielców.
Warto zatem przypomnieć nasze opinie na temat zawarcia układu z wierzycielami :
4.10.2014 Sąd dla Łodzi Śródmieścia (Wydział Gospodarczy ) ogłosił upadłość likwidacyjną spółdzielni.
W uzasadnieniu podano, iż zawarcie układu nie jest możliwe bo każda kolejna sprzedaż nieruchomości obarczona jest wadą (trzeba będzie zwrócić bonifikatę). Na terenie spółdzielni znajdują się też nieruchomości niepodzielne.
Dlatego Sąd mimo próśb władz SM Śródmieście o to aby była to upadłość układowa zdecydował się w październiku 2014 ogłosić upadłość likwidacyjną.
Ważna okoliczność
O upadłość spółdzielni wnioskowała przed wyborami w 2014 roku spółka miejska Zakład Wodociągów i Kanalizacji , w której prezydent miasta Hanna Zdanowska pełni role zgromadzenia wspólników.
Szefem Rady Nadzorczej tej miejskiej spółki jest mec. Marcin Górski dyrektor Biura Prawnego Urzędu Miasta Łodzi
Prezydent Miasta oraz Dyrektor Biura Prawnego UMŁ doskonale wiedzieli o tym, że wystąpią o upadłość spółdzielni, Wiedzieli kiedy to się stanie, a mimo to nie zabezpieczyli interesu miasta poprzez dokonanie wpisu na hipotekach z tytułu wielomilionowych bonifikat.
Zabezpieczenia takiego dokonały Urząd Skarbowy, Zakład Ubezpieczeń Społecznych, oraz sam Zakład Wodociągów i Kanalizacji z tytułu długu za wodę. Ale Urząd Miasta Łodzi, któremu spółdzielnia winna jest wiele milionów wyłudzonych bonifikat takiego zabezpieczenia w ogóle nie zrobił.
Co gorsze wpisu hipotecznego na budynkach dokonał np. prywatny wierzyciel z Poznania, któremu SM Śródmieście winna jest ponad 3 mln zł.
Dla spółdzielców znacznie bezpieczniej byłoby gdyby na hipotekach wpisany był Urząd Miasta niż nieprzewidywalny i bliżej nieznany prywatny wierzyciel.
Najgorsze jest to, że podstawy wyrażenia przez Sąd kilka miesięcy temu zgody na zamianę upadłości likwidacyjnej w układową (postanowienie wydane 4.10.2016) jest bardzo wątpliwe, bo bazuje na nieprawdziwych przesłankach :
po pierwsze
o taką zmianę wystąpiły władze spółdzielni, których skład wchodzą nadal osoby, których rola w wyprowadzeniu majątku spółdzielni i doprowadzeniu jej do upadłości nadal nie jest wyjaśniona (kontrole Prokuratury Krajowej wykazały zaniedbanie tego wątku, Podobnie jak wykazały zaniedbanie wątku możliwego udziału miejskich urzędników w tym procederze. W świetle nowej decyzji sądu osoby te odzyskały zarząd nad majątkiem spółdzielni.
po drugie
jako możliwość spłaty wskazano m.in sprzedaż garażu wielopoziomowego naprzeciwko Galerii Łódzkiej. Niestety garaż znajduje się również na gruntach pozyskanych od miasta za 2 % wartości, bo miały służyć uwłaszczeniu spółdzielców.
W wypadku sprzedaży powstaje konieczność oddania miastu kolejnych bonifikat tj 98% wartości działek (de facto zwiększy się dług spółdzielni u miasta)
po trzecie
jako możliwość spłaty wskazano m.in nierozliczone koszty eksploatacji budynków. Tymczasem z kosztów tych można pokrywać jedynie te wydatki, które wiążą się z eksploatacją nieruchomościami. O ile takim wydatkiem są np. pensje dla pracowników SM Śródmieście administrujących nieruchomościami o tyle spłata wierzycieli z eksploatacją budynków nie ma nic wspólnego!
De facto oznacza to, że wpłaty mieszkańców celowe (na eksploatację nieruchomości), a niewykorzystane w danym roku które powinny przechodzić na rok następny i służyć pokryciu kosztów eksploatacji w tym wypadku byłyby przekazywane na spłatę długów. Tymczasem fundusz eksploatacyjny to nie jest zysk spółdzielni i nie może być tak traktowany. Gospodarka zasobami mieszkaniowymi jest działalnością bez wynikową, która na dodatek nie podlega opodatkowaniu a zatem przychody z jej tytułu nie mogą stanowić majątku spółdzielni, a układ powinien być spłacony z majątku spółdzielni !
Potwierdza się również to na co zwracamy uwagę opinii publicznej od dawna: że w tym wypadku to niewinni zaistniałej sytuacji i poszkodowani na skutek przestępczych działań spółdzielcy będą obarczeni spłatą długów spółdzielni choć chroni ich przed tym prawo.
Już w tej chwili wpływają do nas sygnały, że zarząd SM Śródmieście nie chce rozliczać nadwyżek za wodę i centralne ogrzewanie co stanowi grabież środków wpłacanych prze mieszkańców celowo i zaliczkowo. Te środki nie mogą również służyć spłacie długów.
po czwarte
Układ nie obejmuje wszystkich wierzycieli, wierzyciele pozaukładowi mogą w każdej chwili dochodzić swoich roszczeń w drodze windykacji.
Innymi słowy niezależnie od układu mogą doprowadzić do zablokowania konta czy paraliżu działania spółdzielni. Taka wzmianka również znajduje się w uzasadnieniu postanowienia Sądu z dnia 4.10.2014.
po piąte
w wypadku układu osoby, które doprowadziły do bankructwa spółdzielni w jakimś stopniu unikną odpowiedzialności bo zawsze będą mogły powiedzieć, że to były przejściowe kłopoty. Taka sytuacja miała już miejsce w 2004 roku gdy po raz pierwszy prokuratura zajmowała się sprawą przedziwnych zadłużeń SM Śródmieście oraz niegospodarności.
Wielokrotnie przez te kilkanaście lat próbowano zlikwidować spółdzielnie ( m.in wystąpił o to Sąd Gospodarczy w Łodzi w 2012 roku ale za każdym razem z pomocą władzom tej spółdzielni spieszyły organy składające się z innych prezesów m.in Krajowa Rada Spółdzielcza ,
Do niedawna prezesem Krajowej Rady Spółdzielczej był Alfred Domagalski ( TW „Antek”) .
Fatalne przepisy prawa spółdzielczego w Polsce sprzyjają patologicznym układom w spółdzielniach mieszkaniowych i funkcjonariuszom byłego systemu , którzy świetnie się w nich odnaleźli.
Fakty są następujące :
Na moment ogłoszenia upadłości SM Śródmieście w październiku 2016 spółdzielni posiadała
31 mieszkań objętych prawem lokatorskim
1627 mieszkań objętych spółdzielczym własnościowym prawem do lokalu
737 mieszkań stanowiących własność wyodrębnioną
6 mieszkań objętych umową najmu
2 mieszkania użytkowane bez umownie
711 lokali użytkowych ( w tym będące w najmie , objęte spółdzielczym własnościowym prawem do lokalu lub stanowiące odrębną własność.
W wypadku likwidacji spółdzielni spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu przekształca się we własność wyodrębnioną, co jak widać dotyczy większości mieszkańców.
Wykreślenie podmiotu z rejestru sądowego odcina spółdzielców od długu (przestaje istnieć dłużnik czyli spółdzielnia).
Problemem są mieszkania lokatorskie (jest ich niewiele) bowiem nowy właściciel może ale nie musi podpisać z tymi osobami nowe umowy.
UWAGA : sprzedaż majątku spółdzielni następuje w obu przypadkach (układ jej nie wstrzymuje).
Nie wszystko też może podlegać sprzedaży przy likwidacji . Ju z teraz po Manhattanie chodzą
rzeczoznawcy , którzy wyceniają pozostałe jeszcze w zasobach spółdzielni lokale użytkowe .
Tłumaczą ich najemcom, że trzeba je wyprzedać bo nie ma na wpłatę pierwszej raty .
W wypadku układu z wierzycielami spółdzielni
władze nad majątkiem spółdzielni odzyskują jej organy a w nich nadal są ludzie byłego prezesa
Krzysztofa D. a także osoby które jednocześnie zasiadając we władzach spółdzielni prowadzą z nią interesy.
To nic dziwnego ,że tego typu ludzie walczą o zachowanie tzw kury znoszącej złote jaja (w spółdzielniach mieszkaniowych na skutek chorych przepisów nie ma realnej kontroli nad gospodarowaniem majątkiem co daje tzw grupom trzymającym władze ogromne możliwości).
Kuriozalna propozycja posła Waldemara Budy pojawiła się w momencie gdy Prokuratura pod nadzorem służbowym Prokuratury Krajowej sprawdza rolę miejskich urzędników w procederze spekulacji gruntami pozyskiwanymi od miasta z bonifikatą przez spółdzielnie mieszkaniowe.
Oni sami dzięki propozycji posła maja teraz szanse odegrać rolę „dobrego szeryfa ” stojącego rzekomo na straży majątku miejskiego , którego losem przez lata niespecjalnie się przejmowali.