Dobra Pani czyli prezydent do bani
„Dobra Pani czyli prezydent do bani ” przedruk artykułu Agnieszki Wojciechowskiej, który ukazał się na łamach gazety Obywatelskiej POLECAMY
Krążące w przestrzeni publicznej opowieści o prezydent Łodzi Hannie Zdanowskiej, szefowej lokalnych struktur PO, przypominają legendy o Bazyliszku, w których fantazje i domysły powtarzane na przestrzeni lat żyją już własnym życiem. Przy sprawnym, rozbudowanym i sowicie opłacanym z publicznych pieniędzy aparacie urzędowej propagandy nie trudno wmówić wyborcom że nieudolnie zarządzająca miastem od 10 lat prezydent to rzekomo „Dobra Pani .”
Choć matematyka jest nauką ścisłą, zręczne manipulacje jakich dopuścili się propagandyści spowodowały, iż wiele osób uwierzyło, że prezydent Łodzi została wybrana przez 70 procent łodzian. Faktycznie zagłosowało na nią 70 % ale z tych, którzy poszli na wybory. Przy frekwencji wyborczej 49 % oznacza to ,że na Hannę Zdanowską zagłosował nie mniej ni więcej tylko co trzeci Łodzianin. Mówienie zatem, że większość łodzian wybrała ją na prezydenta miasta jest poważnym nadużyciem i zbrodnią na matematyce.
Trzeba też wziąć pod wagę okoliczności tego wyboru.
Pchła szachrajka
W samym urzędzie miasta i jednostkach podległych prezydent Łodzi zatrudnionych są tysiące ludzi. Jeśli doliczyć ich rodziny, których byt zależy od osiąganych dochodów to już spory tłum potencjalnych wyborców. Nie wolno przy tym zapomnieć, że Hanna Zdanowska jest od lat szefową lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej i to od niej zależy kto i w jakiej kolejności znajduje się na listach wyborczych PO. Prezydent Łodzi, z umiejętnością godną pchły szachrajki groteskowo wprowadzała w błąd elektorat oświadczeniami o swojej rzekomej niezależności politycznej. Niestety co bardziej bezrefleksyjni i podatni na propagandę ludzie dali się na to nabrać, co bez wątpienia miało wpływ na wynik wyborów.
W utrzymaniu fotela prezydent miasta pomogła Zdanowskiej niezrozumiała polityka Prawa i Sprawiedliwości. Politycy PiS zapowiedzieli bowiem, że nie będzie ona mogła pełnić funkcji prezydenta w związku z wyrokiem Sądu jaki zapadł w jej sprawie ( prezydent Łodzi udowodniono poświadczanie nieprawdy w dokumentach) .A następnie nie zrobili nic aby odsunąć ją od władzy, gdy wyrok się uprawomocnił. Opinia publiczna poczuła wyraźną empatię gdy Hanna Zdanowska łkała rzewnie przed kamerami, zgrywając się na rzekomą ofiarę gier politycznych. Metodą Sawickiej – zadziałało. Wiele osób nie popierających na co dzień Hanny Zdanowskiej rzuciło się do obrony budzącej litość kobiety
Stara zasada mówi, że nie ważne kto jak głosuje, ważne kto liczy glosy. A w tym wypadku organizacją wyborów w Łodzi zajmował się Zespół do Spraw Wyborów przy Prezydencie Miasta ( ?!) To od tego gremium zleżało kto zasiada w komisjach , w jakich konfiguracjach, jak wygląda organizacja liczenia głosów. To, że wszelkie decyzje związane z przygotowaniem i przeprowadzeniem wyborów zapadają w gronie urzędników podległych jednemu z kandydatów ( w tym wypadku prezydent Zdanowskiej ) nikomu jakby nie przeszkadza. ..
Opary absurdu
Dzięki mniej lub bardziej przebiegłym sztuczkom Hanna Zdanowska rządzi Łodzią już 10 lat a nad miastem unoszą się coraz większe opary absurdu .
Co jakiś czas media donoszą o kolejnych próbach wyciągania pieniędzy od rządu na potrzeby Łodzi, które to środki w efekcie są marnotrawione albo zasilają konta prominentnych przedsiębiorców związanych z Platformą Obywatelską i wykonujących różne prace na rzecz miasta ( wyburzenia, projekty, remonty) .
W ostatnim tygodniu z łódzkiego magistratu dobiegło biadolenie, że Łódź jest na skraju bankructwa, a wszystkiemu winna ma być …zła polityka rządu PiS i …koronawirus. Na ten moment w budżecie Łodzi brakuje około 74,4 mln. Prezydent Łodzi oświadczyła, że czeka na wsparcie ze strony rządu . Warto przypomnieć,że ledwie kilka miesięcy temu wystosowała dramatyczny apel do premiera Mateusza Morawieckiego z prośbą o 13 mld zł niezbędnych na ratowanie walących się, zaniedbanych latami przez nią samą kamienic ( ?!)
Po sprawdzeniu okazało się, że podana premierowi kwota „ ma charakter szacunkowy „ a szacunku dokonano „ w oparciu o obecne ceny remontu dla tego typu nieruchomości. Średni koszt remontu lokalu socjalnego wynosi 25 tys zł a mieszkania 34,5 tys .Według urzędników „nierzadko koszt remontu mieszkania dochodzi do 50 tys zł. Czyli niemal dwa razy tyle ! W przypadku remontów generalnych całych kamienic na kompleksową odnowę jednej nieruchomości potrzeba średnio 8 mln. Kwoty te mogą się różnić w zależności od stanu, wielkości i charakteru budynku wymagającego remontu. Urzędnicy zakładają ,że ta kwota wystarczy na remont 1624 kamienic . Dokładnych wyliczeń brak
Pieniądze wyrzucane w błoto
Warto podkreślić, że w latach 2014 – 2018 do Łodzi wpłynęło już na realizację projektów z Regionalnego Programu Operacyjnego 140 mln Euro ! Tymczasem odnawiane przez miasto kamienice pełne są poważnych usterek. Grzyb , wilgoć, niedrożne przewody kominowe i wentylacyjne, wadliwe instalacje elektryczne. Co ciekawe w Zarządzie Lokali Miejskich jedynie dwóch inspektorów zajmuje się nieruchomościami objętymi projektami rewitalizacyjnymi tj zatwierdza ich jakość. . A spośród 7 firm dokonujących w ramach przetargów przeglądów budowlanych prawie połowa należy do jednej rodziny.
Problem walących się łódzkich kamienic nie dotyczy tylko starych, zaniedbanych latami budynków. Zawaleniu uległa w październiku 2019 roku remontowana, opróżniona z lokatorów kamienica przy ulicy Rewolucji 1905 roku nr 29. Wcześniej na prace remontowe tego budynku miasto zdążyło wydać 5,12 mln zł !
Przekazywane do Łodzi środki finansowe, za sprawą fatalnej polityki prowadzonej od lat przez prezydent Zdanowską w żaden sposób nie poprawiają poziomu życia łodzian. Na mieszkania komunalne, socjalne, lokale zamienne oczekuje łącznie 10 tys 127 osób . W zeszłym roku miasto wyremontowało jedynie 317 lokali choć pierwotnie planowano remont 428. W tym tempie nietrudno policzyć,że na lokal miejski w Łodzi czekać trzeba ponad 31 lat.
Dać małpie brzytwę
Podczas gdy tak wielu łodzian nie otrzymuje należnego ustawowo wsparcia od miasta, ponad 9 tys lokali należących do gminy latami stoi pustych , w tym 685 we Wspólnotach Mieszkaniowych . Koszt utrzymania latami tych niszczejących mieszkań ponosi oczywiście podatnik.
Latami stoją puste i niszczeją zrewitalizowane, całe budynki jak choćby kamienica przy ul. Piotrkowskiej 54 czy ul. Tuwima 16 . Inna odnowiona za publiczne pieniądze kamienica przy Nowomiejskiej 13 została oddana w zarząd Łódzkiej Spółce Infrastrukturalnej. Teraz to ona a nie miasto czerpie korzyści z wynajmu znajdujących się w niej licznych lokali użytkowych. W ten sposób pieniądze są sztucznie pompowane w nie dochodową spółkę miejską, nie mającą racji bytu ale zapewniającą kolejne stanowiska działaczom związanym z lokalną władzą.
Mało kto też wie ,że za czasów Hanny Zdanowskiej umożliwiono „leasing zwrotny nieruchomości miejskich „ ( cokolwiek to nie oznacza). Urząd odmawia udostępnienia ich wykazu.
Kruk krukowi a swój swemu
Prezydent Łodzi kompletnie lekceważy realne potrzeby mieszkańców i ignoruje ich problemy.
Gdy świat zmaga się z pandemią śmiercionośnego wirusa COVID 19 rządżąca Łodzią „ Dobra Pani”nie znajduje wystarczających środków na walkę o zdrowie łodzian i prewencję , brakuje jej rzekomo na szkoły, komunikację i inne bieżące wydatki. Ale znajduje na kosztowną propagandę, drogie samochody miejskie czy imprezy polityczne. Właśnie przeznaczyła pól miliona na organizację propagandowej imprezy politycznej „Igrzyska Wolności” organizowaną przez jej zwolennika Lecha Jażdżewskiego z LIBERTE. Chodzi o tego typa, który podczas spotkania z Donaldem Tuskiem na Uniwersytecie Warszawskim skompromitował się publicznym obrażaniem Polaków i porównywaniem katolików do świń . Reprezentowana prze niego organizacja „Liberte” finansowana jest przez niemieckiego podatnika oraz Georga Sorosa. Teraz do wybryków Jażdżewskiego dorzuca się prezydent Łodzi.
Nietrudno zauważyć, że Hanna Zdanowska działając w interesie swoich partyjnych POpleczników i sprzymierzeńców wydaje pieniądze na bzdury , propagandę i pijar zamiast zadbać o miasto i jego mieszkańców.
Pieniądze zainwestowane w budynki. które po remoncie albo w trakcie ulegają zawaleniu, trasa WZ zamieniająca się w wielką rzekę pod wpływem deszczu, sztuczne utrzymywanie przy życiu zbędnych i nierentownych spółek miejskich, łatanie z Budżetu Obywatelskiego zadań gminy, żałosny jednorożec sprowadzony z Japonii za setki tysięcy. Przykładów jest wiele.
W czasie gdy prezydent Łodzi marnotrawi publiczne środki udręczeni mieszkańcy nie mają się gdzie podziać. Magistrat nie reaguje gdy czyściciele kamienic wyrzucają ich z domów czy dręczą, mimo iż umowy mają podpisane z miastem. O mieszkaniach komunalnych mogą zapomnieć.
Opłakany stan Łodzi przebija zza gęstej zasłony propagandy urzędu. Prawie połowa mieszkań nie posiada toalet, wiele lokali nie ma dostępu do centralnego ogrzewania a nawet wody. Przez 10 lat rządów Hanna Zdanowska nie zrobiła nic aby rozwiązać ten problem. Doprowadziła za to do całkowitej degradacji mienia komunalnego, prywatyzując nieruchomości będące w lepszym stanie, a mieszkańców porzucając w sypiących się ruinach.
Czas oczekiwania na mieszkanie wciąż się wydłużał, choć przecież nikt nie zdjął z gminy ustawowego obowiązku zapewnienia potrzeb mieszkaniowych
Koczujący podatnicy
Liczni łodzianie mieszkają wciąż w grożących zawaleniem budynkach, bo przez szaleńczą politykę mieszkaniową prezydent Łodzi, a właściwie jej brak, nie mają gdzie pójść . O tym jak są tratowani najlepiej świadczy przykład lokatorów z kamienicy przy Wólczańskiej 43, która w październiku 2019 uległa zawaleniu. Ewakuowano ich do Domu Wycieczkowego,, gdzie mimo upływu czasu i pandemii część z nich wciąż wegetuje, bez możliwości przygotowania ciepłych posiłków, z jedną łazienką na piętrze. Urzędnicy nie raz zapewniali opinię publiczną w imieniu prezydent Zdanowskiej, że ewakuowani, przerażeni ludzie zostaną przeprowadzeni do docelowych lokali przed końcem stycznia. Potem oświadczali, iż ostatni mieszkaniec wyprowadzi się do końca marca. Słowo prezydent Łodzi nic nie znaczy. Jest już maj a pokrzywdzeni ludzie nadal koczują w Domu Wycieczkowym. Za pobyt jednej osoby miasto płaci zaś 35 zł dziennie. Jeśli przemnożyć to przez kilkanaście rodzin i ponad pól roku pobytu nietrudno dostrzec kolejne kilkaset tysięcy wyrzucone w błoto. W sytuacji, w której miasto dysponuje tysiącami pustych lokali a na terenie Łodzi od lat stoją niezasiedlone, wyremontowane mieszkania to prawdziwe marnotrawstwo i faktyczne zaniedbanie obowiązków.
Najwyższa pora skutecznie prześwietlić szaleńczą gospodarkę prezydent Zdanowskiej. Fakty są miażdżące. Może warto pomyśleć o komisarzu ? Wbrew pijarowskim sztuczkom i przekazom Łodzią rządzi nieudolna prezydent, która doprowadza stopniowo do zapaści miasta od lat lekceważąc realne potrzeby mieszkańców . A wszystko po to aby w Republice Kolesiów „ŻYŁO SIĘ LEPIEJ – IM WSZYSTKIM !