Polskich harleyowców czar
Polskich harleyowców czar
Zaproszenie na zlot klubów miłośników Harleya Chapter Poland HOG do Bełchatowa przyjęłam z pewnym zaciekawieniem. Wyobrażałam sobie, iż polskie środowiska miłośników tych zacnych motocykli będzie skromną podróbka tego co dzieje się w USA. Okazało się, iż nasi polscy harleyowcy w piękny sposób pielęgnują tę swoistą kulturę życia ubarwiając ją czasem patriotycznymi akcentami. Liczba miłośników Harley Dawidson wzrasta z każdym rokiem. Kultowa marka legendarnych motocykli, będąca od lat spełnieniem marzeń jej posiadaczy o wolności i prawdziwej przygodzie staje się coraz bardziej pożądana w naszym kraju.
A wśród pasjonatów jest coraz więcej pań !
Kobiety na Harleyach
Podczas zlotu klubów Chapter Ploland HOG w Bełchatowie z satysfakcją stwierdziłam, iż najwięcej dziewczyn jeździ właśnie w łódzkim klubie. Odważne, silne a przy tym kobiece w niczym nie ustępują swoim kolegom. Potrafią ich zaskoczyć. Tak jak „Renta”, która przejechała w ciągu jednej doby 1450 km ! Część z nich jeździ samotnie ale zdarza się, iż miłość do niezwykłych motocykli dzielą całe małżeństwa W grupie harleyowców, na oddzielnych motorach przemierzają szlaki Europy. Łączą obowiązki rodzinne i zawodowe z tą niezwykłą pasją .
Agnieszka dostała Harleya w prezencie od swojego męża Zbyszka. Od lat pojawiają się na wszelkich zlotach i spotkaniach. Zdarza się ,że przyjeżdża tylko jedno z nich bo w tym czasie drugie zajmuje się dziećmi. Przeszkodą do wspólnej jazdy są czasem obowiązki zawodowe Agnieszki. Nikt by nie przypuszczał,że ta zgrabna, atrakcyjna dziewczyna na co dzień prowadzi tramwaje w łódzkim MPK. Środowisko harleyowców wbrew pozorom nie jest wyniosłe.
To ludzie z pasją, szanujący się nawzajem i wspierający w grupie. Harley to swoista filozofia, styl życia, sposób widzenia świata, związany z wyborem pewnych wartości, poczucia wolności i niezależności.
Jeżdżące w łódzkim klubie dziewczyny takie właśnie są. „Mamba” smukła brunetka wzbudza sympatię i szacunek kolegów. W łódzkim klubie jeździ od 3 lat. Sama bo mąż nie podziela tej pasji. Kamila jest jedną z młodszych, zdolnych dziewczyn. Na zlocie harleyowcóew można spotkać też jej ojca Sławka – pasjonata tych motocykli.
Jakość i różnorodność
Kolorytu łódzkiemu klubowi dodaje dwóch Włochów. „Albano” i „Viber” od lat tu mieszkają z rodzinami. Zintegrowani ,świetnie mówią po polsku.
Członkowie klubu są tak różni jak modele harleyów, na których się poruszają. Jedni stawiają na klasykę gatunku, limitowane edycje inni wolą unowocześnione wersje typu Electra, które ze względu na rozbudowaną deskę z przodu i bagażniki przypominają niemal samochód .
Takim motorem jeździ szef łódzkiego Chapter Poland HOG Piotr Sobczyk. Prowadzi rodzinną firmę remontowo-budowlaną. Młody, prężny i pełen zapału do działania szybko zdobył sympatię kolegów. Piotr poświęca klubowi mnóstwo czasu. Organizuje wyjazdy, opracowuje trasy, czuwa nad dyscypliną. Harleyowcy mają spore poczucie odpowiedzialności. Potrafią się fajnie i kulturalnie bawić Poszczególne oddziały Chapter Poland HOG rywalizują ze sobą ale w zdrowy, pozbawiony zawiści sposób . Dzięki temu w środowisku jest naprawdę dobra atmosfera.
Miłośnicy i sympatycy
Oprócz członków klubów są też sympatycy. Jacek Fronc znany łódzki lekarz ginekolog jeżdzi z klubem już kilka lat. Swój kolekcjonerski, elegancki motocykl sprowadził bezpośrednio z matecznika Harley Dawidson Milwaukee z USA. Jazda na tym szczególnym motorze to prawdziwa przyjemność. Odpowiada mu niepowtarzalny charakter Harley-Davidson stworzony przez społeczność wiernych motocyklistów, którzy kultywują symbol wolności, przygody i niepokornego stylu życia. Tym, którzy raz zaznali jazdy na Harley’u trudno przesiąść się na inne maszyny. Klasyczna stylistyka, unikalny charakter silnika i wydechu powodujące niepowtarzalny, rozpoznawalny dźwięk, wygoda podczas jazdy, łagodne prowadzenie i wysoka ergonomia sprawiają , że Harley-Davidson to jedyna marka na świecie, z którą jej wielbiciele wiążą się na całe życie. Chętnie organizują się w kluby i stowarzyszenia, by rozwijać tę żywą legendę podczas wspólnej jazdy.
Polskie drogi
Harleyowcy jako uczestnicy ruchu drogowego nie mają w Polsce łatwo. Mogłam się o tym przekonać gdy w drodze na zlot złapała nas gigantyczna burza .
Jechaliśmy celowo w dwóch grupach , prawidłowo uformowanych, chronionych przez członków klubu aby nie ograniczać innym ruchu .
Mimo to samochody wjeżdżały brutalnie pomiędzy nas. Kierowcy kompletnie nie liczyli się z tym, że jest ciemno, ślisko, pada ulewny deszcz a widoczność jest ograniczona. W takiej sytuacji motocykliści wystawieni są na prawdziwą próbę sił z żywiołem.
Wart o tym pamiętać bo pasjonatów motocykli, w tym miłośników harleya, jest na polskich drogach coraz więcej.