Prywatny deweloper kontra spółdzielcy – c.d. afery z akademikiem w tle
Kilka miesięcy temu mieszkańcy Spółdzielni Mieszkaniowej „Śródmieście” w Łodzi dowiedzieli się, że na działkach, za które od lat płacili z tytułu użytkowania wieczystego i na których mieli prawo się uwłaszczyć powstanie… akademik. Urząd Miasta Łodzi od początku trzymał w tej sprawie stronę dewelopera, a obserwując zachowania niektórych urzędników można było odnieść wrażenie, że co najmniej są zainteresowani osobiście dokończeniem tej przedziwnej inwestycji.
Jako organizacja pozarządowa o charakterze strażniczym Europejskie Centrum Inicjatyw Obywatelskich szybko ustaliło, że inwestorem jest nowo założona firma MR Philosophy, której szefową jest była pracownica działu inwestycyjnego upadającej spółdzielni. Inwestorem okazał się przedstawiciel znanej w Łodzi rodziny Świeboda , której członkowie prowadzą liczne inwestycje na terenie Łodzi. zawierali również wcześniej umowy z byłym prezesem SM „Śródmieście” Krzysztofem D. oskarżonym obecnie o oszustwa, wyłudzenia i doprowadzenie spółdzielni do upadłości .
Podjęta przez nas interwencja w sprawie budowy tzw. akademika kosztem ograbionych z działek i praw ludzi zaowocowała szkalowaniem w prasie oraz poprzez ulotki rozrzucane na całym osiedlu Agnieszki Wojciechowskiej van Heukelom, która mieszkańcom pomaga. MRT Philosophy wykupiło nawet pół strony w „Gazecie Wyborczej” i zamieściło ogromne ogłoszenie w tej sprawie. Inwestor straszył Agnieszkę Wojciechowską van Heukelom szefową ECIO rzekomym pozwem, którego oczywiście MRT Philosophy nigdy nie wniosło.Może dlatego, że prawniczka która w imieniu inwestora informowała o pozwie to również była współpracownica władz spółdzielni.
Powiązań inwestora ze skompromitowanym byłym prezesem i jego ludźmi jest wiele. Tak naprawdę nie wiadomo do końca kto inwestycje wznosi.
Wiadomo, że przez wiele lat te same osoby z władz spółdzielni i powiązane z nimi firmy działały na szkodę spółdzielców i nadal to robią.
Kilka dni temu zaniepokojeni mieszkańcy zatrzymali wykopy przed blokiem.
Okazało się bowiem, że inwestor chce robić przyłącza stałe (woda, energia). Posiadał na to zgodę władz spółdzielni (i podobno syndyka), ale wszystko załatwiono z pominięciem właścicieli mieszkań wyodrębnionych. Ci ostatni nie byli w ogóle o sprawie poinformowani, choć dotyczy ona gruntów, z których część należy do nich. Wprawdzie w wypadku przyłączy nie występuje się o pozwolenie tylko dokonuje zgłoszenia jednak niezbędny jest projekt. Właściciele mieszkań wyodrębnionych mieli prawo wypowiedzieć się na temat użyczenia gruntu na przeprowadzenie instalacji.
Strona : Administrator 24 portal dla zarządców nieruchomości wyjaśnia sprawę przyłaczy i służebności przesyłu tak :
„…Cudze urządzeniami przesyłowe – a właścicielezU z 2010 r. nr 102, poz. 651 ze zm.), przez budowę urządzeń infrastruktury technicznej rozumie się wybudowanie pod ziemią, na ziemi albo nad ziemią przewodów lub urządzeń wodociągowych, kanalizacyjnych, ciepłowniczych, elektrycznych, gazowych i telekomunikacyjnych.
Urządzenia te, potocznie zwane mediami, stanowią ciągi drenażowe, przewody i urządzenia służące do przesyłania lub dystrybucji płynów, pary, gazu i energii elektrycznej wraz z wszelkiego rodzaju urządzeniami towarzyszącymi w postaci: stacji trafo, słupów, komór, studzienek, szafek, słupków itp.
Wybudować zgodnie z prawem
Przedsiębiorstwa przesyłowe wydają inwestorowi warunki przyłączeniowe, na podstawie których uprawniony projektant wykonuje projekt budowlany. Plan sytuacyjny inwestycji sporządzony na kopii aktualnej mapy zasadniczej lub mapy jednostkowej stanowi załącznik do wydanej przez Zespół Uzgodnienia Dokumentacji Projektowej Sieci Uzbrojenia Terenu opinii, uzgadniającej przebieg infrastruktury.
Urządzenia infrastruktury należy projektować w taki sposób, aby zapewnić jak najmniejszą ingerencję w nieruchomość, nie ograniczając jej przyszłych możliwości inwestycyjnych. Bardzo ważne jest przeznaczenie terenu w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.
Jeżeli nie uchwalono planu dla terenu, na którym zaprojektowano urządzenia, wydawana jest decyzja o lokalizacji inwestycji celu publicznego lub decyzja o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu w zależności od charakteru inwestycji.
Budowa urządzeń infrastruktury technicznej wymaga uzgodnień z organem administracji budowlanej. Zgodnie z treścią art. 28 ust. 1 ustawy z 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane (DzU z 2006 r. nr 156, poz. 1118 ze zm.), roboty budowlane można rozpocząć jedynie na podstawie ostatecznej decyzji o pozwoleniu na budowę, z zastrzeżeniem art. 29-31.
Zgodnie z art. 29 ust. 1 pkt 20 ustawy, nie wymaga pozwolenia na budowę budowa przyłączy: elektroenergetycznych, wodociągowych, kanalizacyjnych, gazowych, cieplnych i telekomunikacyjnych, natomiast zgodnie z art. 29 ust. 2 pkt 11 ustawy pozwolenia na budowę nie wymaga wykonanie robót budowlanych polegających na przebudowie sieci elektroenergetycznych, wodociągowych, kanalizacyjnych, gazowych, cieplnych i telekomunikacyjnych.
Należy zauważyć, iż w zakresie realizacji przyłączy decyzji inwestora pozostawia się wybór procedury – może skorzystać z przewidzianej w art. 29a ustawy Prawo budowlane, uprawniającym inwestora do wykonania przyłączy bez zgłoszenia, lub dokonanie zgłoszenia robót budowlanych właściwemu organowi zgodnie z art. 30 prawa budowlanego.
Prawo budowlane nie podaje definicji sieci i przyłącza, w związku z tym należy sięgać do poszczególnych przepisów branżowych.
Przed uzyskaniem pozwolenia na budowę lub zgłoszenia robót budowlanych konieczna jest zgoda właścicieli nieruchomości na wybudowanie urządzeń infrastruktury technicznej na ich gruncie. Powyższa zgoda będzie podstawą do złożenia oświadczenia o dysponowaniu nieruchomością na cele budowlane w postępowaniu przed organem administracji architektoniczno-budowlanej.
Z uwagi na fakt, że umieszczenie w gruncie urządzeń infrastruktury technicznej nie jest inwestycją tymczasową tylko trwałą, tytuł do zajmowanego gruntu powinien być uregulowany na czas nieokreślony, a nie np. krótkoterminową umową dzierżawy. Strony najczęściej zawierają umowę cywilnoprawną, w której określają odpłatność za zajęcie gruntu pod budowę urządzeń infrastruktury technicznej (zgoda może być także udzielona nieodpłatnie w formie oświadczenia właściciela gruntu).
W umowie o udostępnienie nieruchomości pod budowę urządzeń infrastruktury określa się warunki i termin zajęcia gruntu. Po zakończeniu robót budowlanych inwestor powinien przedstawić właścicielowi gruntu geodezyjną inwentaryzację powykonawczą tych urządzeń, zgodnie z art. 43 ust. 1 prawa budowlanego. Przejęcie gruntu od inwestora, podobnie jak wprowadzenie na grunt, powinno nastąpić w formie protokołu zdawczo-odbiorczego.
Umowa służebności przesyłu
Obecnie coraz częściej strony zawierają umowę mającą na celu obciążenie nieruchomości ograniczonym prawem rzeczowym poprzez ustanowienie służebności przesyłu w formie aktu notarialnego.
Zgodnie z art. 3051, nieruchomość można obciążyć na rzecz przedsiębiorcy, który zamierza wybudować lub którego własność stanowią urządzenia, o których mowa w art. 49 § 1 kodeksu cywilnego, prawem polegającym na tym, że przedsiębiorca może korzystać w oznaczonym zakresie z nieruchomości, obciążonej zgodnie z przeznaczeniem tych urządzeń (służebność przesyłu).
W treści aktu notarialnego należy dokładnie opisać sposób wykonywania służebności oraz określić jej granice. Właściciel nieruchomości może żądać odpowiedniego wynagrodzenia w zamian za ustanowienie służebności przesyłu.
Brak zgody właściciela
Jeżeli właściciel nieruchomości odmawia zawarcia umowy służebności przesyłu, zgodnie z art. 3052, przedsiębiorca może żądać ustanowienia służebności na drodze postępowania sądowego.
Właściciel zaś ma prawo domagać się wynagrodzenia za wykonywanie służebności, ustalonego przez biegłego sądowego rzeczoznawcę majątkowego sporządzającego operat szacunkowy określający wartość rzeczonej służebności przesyłu…”
Od kilku dni deweloper wznoszący tzw. Akademik przy ul Wigury w Łodzi przyspiesza prace związane z przyłączami. Ogromna koparka pracuje na terenie dewelopera jednak aby w ogóle mogła manewrować inwestor wszedł na teren spółdzielni. Nie zachowano nawet przepisowych 4 metrów pomiędzy elewacją budynku a granicami działki - w niektórych miejscach ogrodzenie jest posadowione w odległości 3,30 metra od wieżowca. (Jeśli budynek nie ma na elewacji okien minimalna odległość od granicy działki to 3 m. W przypadku elewacji z oknami minimalna odległość wynosi 4 m).
ZOBACZ ZDJĘCIA :
Przypomnienie wcześniejszej współpracy dewelopera Świebody ze spółdzielnią SM „Śródmieście „
Książkowym przykładem oszustw na szkodę spółdzielców są słynne interesy Krzysztofa D. z Tomaszem Świebodą na skwerze przy Piotrkowskiej 235/241, gdzie mieszkańcy bohatersko wystąpili w obroni drzew. Okazały się one jednak wierzchołkiem góry lodowej – w rzeczywistości chodziło o gigantyczną aferę związaną z wyłudzeniem gruntów od miasta, podejrzane umowy z inwestorem i wieloletnie nieprawidłowości w spółdzielni. W skrócie wyglądało to tak: panowie deweloper z prezesem postanowili, że na gruntach na których mieli uwłaszczyć się spółdzielcy wybudują garaż dla pobliskiego hotelu oraz komercyjny apartamentowiec.
Deweloper wpłacał od 2007 roku zaliczki na poczet przyszłej inwestycji na skwerze przy Piotrkowskiej 235/241 w zamian prezes przenosił na dewelopera wszelkie prawa i cedował na niego kwestie załatwiania wszystkiego w urzędach. Deweloper mógł zaciągnąć kredyt pod zastaw gruntów, którymi operował za zgodą prezesa. Umowy wzajemne i akta zmieniane były po kilkanaście razy. Aż w 201o roku spółdzielnia wystąpiła o wykup gruntów za 2 procent ich wartości. Prezes zwrócił się do miasta o ich wykup z należną spółdzielcom bonifikatą.
Obaj panowie (prezes, deweloper) „zapomnieli”, że bonifikatą przeznaczona jest na uwłaszczenie. I tylko dotychczasowi spółdzielcy mają do bonifikaty prawo. Ustawa nie zakłada przyznawania bonifikat na budowę mieszkań dla przyszłych spółdzielców bo przecież oni nie mają tytułu do tych działek a nie można się uwłaszczyć na czymś czego się wcześniej nie użytkowało. Bonifikata jest przyznawana na cel uwłaszczeniowy.
Jeśli w ciągu 10 lat teren z bonifikatą zostanie przeznaczony na inny niż ten uwłaszczeniowy cel bądź działki zostaną sprzedane miasto ma prawo żądać jej zwrotu.
Kiedy sprawa spekulacji gruntami z bonifikatą została została nagłośniona a prokuratura postawiła prezesowi Krzysztofowi D. zarzuty , miasto zmuszone było zażądać zwrotu wyłudzonej bonifikaty Jednak to spółdzielcy musza ją teraz zwrócić miastu.