W oparach absurdu
W oparach absurdu
Od dłuższego czasu jesteśmy świadkami przekraczania kolejnych barier w dyskursie publicznym, a nad polskim parlamentem unoszą się gęste opary absurdu.
Sytuacja eskalowała 16 grudnia gdy prowadzący obrady marszałek Marek Kuchciński ( PiS) wykluczył posła Michała Szczerbę ( PO) z dalszych obrad. Wcześniej dwukrotnie upomniał posła, gdy ten w ramach happeningu rozłożył na mównicy kartką z napisem WOLNE MEDIA oraz gdy zamiast formułować pytanie pozwalał sobie na protekcjonalne teksty. Marszałek Kuchciński mógł się wstrzymać z usunięciem posła, jednak postanowił przerwać jego prowokacyjne zachowania i skorzystać z możliwości jaką przewiduje Regulamin Sejmu.
Zamiast poczekać na dopuszczone prawnie rozwiązanie, tj odwołanie posła i rozstrzygnięcie sporu przez Komisję Regulaminową i Spraw Poselskich opozycja urządziła w Sali Plenarnej istny cyrk. Posłowie PO i Nowoczesnej zablokowali mównicę sejmową oraz po raz pierwszy w historii Polski zawłaszczyli fotel marszałka! Do tej pory na miejscu drugiej osoby w państwie można było zasiąść jedynie w wyniku wygranych wyborów parlamentarnych. Dla Nowoczesnej oraz Platformy Obywatelskiej zasady działania demokratycznego państwa nie są jednak oczywiste. Przepychający się posłowie i posłanki sadowili się na miejscu marszałka, grzebali w jego rzeczach, przeglądali notatki. Fotografowali się tam i zamieszczali selfie w mediach społecznościowych.
Nie odrobione lekcje
Ich działania uniemożliwiły dalsze prowadzenie obrad w Sali Plenarnej dlatego Marszałek Sejmu po przerwie zwołał je w Sali Kolumnowej. Regulamin Sejmu dopuszcza przeprowadzenie głosowań bez czytników ( art. 189 ) Nigdzie też nie jest powiedziane ,że obrady muszą być prowadzone właśnie w Sali Plenarnej. Co więcej w poprzednich latach zdarzało się, że Sejm organizował posiedzenia w innych budynkach. Tak było w wypadku wysłuchania publicznego w sprawie nowelizacji prawa spółdzielczego w czerwcu 2013 roku.
W poprzedniej kadencji marszałek Kidawa Błońska ( PO) wykluczyła z obrad posła Armanda Ryfińskiego (Ruch Palikota). Wezwała straż marszałkowską, która wyprowadziła go z Sali Plenarnej. Nikt nie podważał jej decyzji.
Wydarzenia z 16 grudnia pokazały ostatecznie, że Platforma Obywatelska i Nowoczesna nie potrafią być opozycją merytoryczną. Kiedy okazało się, że Marszałek Sejmu zwołał po przerwie obrady w Sali Kolumnowej posłowie opozycji wpadli w panikę. Jedni nadal sterczeli przed Sejmem, gdzie odbywała się zaplanowana wcześniej demonstracja obrońców rzekomo zagrożonej demokracji. Inni pospiesznie zaczęli kierować swe kroki na wznowione posiedzenie ale gdy już tam dotarli nie wiedzieli czy głosować czy tylko biernie przyglądać się sprawie.
W tym dniu opozycja straciła głowę. Nie wykorzystała żadnej możliwości jaką gwarantował jej Regulamin Sejmu. Dyżurnym mądralom z Nowoczesnej zabrakło wiedzy i doświadczenia aby skutecznie doprowadzić do powtórzenia głosowania. Zgodnie z art. 189 Regulaminu aby powtórzyć głosowanie wystarczyło złożyć wówczas na posiedzeniu w Sali Kolumnowej stosowny wniosek podpisany przez 30 posłów. Ale nikt tego nie zrobił!
Regulamin Sejmu zakłada możliwość złożenia w 5 godzin od zakończenia posiedzenia na piśmie do protokołu uwag czy głosu w dyskusji. Najwyraźniej posłowie PO i Nowoczesnej tego nie wiedzieli. Zamiast wnieść konstruktywne uwagi woleli wszczynać awantury na Wiejskiej.
Po zakończeniu posiedzenia, gdy większość posłów odjechała już do swych domów, w Sali Plenarnej pozostali tzw. okupanci. Posłowie PO i Nowoczesnej liczyli na wywołanie zamieszek w okresie świątecznym. W Wigilię oraz Boże Narodzenie zaplanowano bowiem przed Sejmem kolejne demonstracje - wbrew dobrym obyczajom i wspaniałej polskiej tradycji pozwalającej na wygaszanie w tych szczególnych dniach wszelkich sporów.
Posłów opozycji nie powstrzymała nawet świadomość, iż okupując budynek sejmowy uniemożliwiają też świętowanie Bożego Narodzenia niewinnym ludziom (obsłudze, straży marszałkowskiej). Myślenie o innych najwyraźniej jest im obce. Do dziś nie wiadomo kto zapłaci za te wybryki (zbędne zużycie prądu, wody, obsługę)
Właśnie leci kabarecik
Okupacja Sali Plenarnej w ich wydaniu przypomina dziecinne podchody. Okupanci-komedianci chyłkiem wymykają się do miasta, fryzjera, hotelowych pokoi, stacji telewizyjnych zostawiając jedynie dyżurnych. Gdy zainteresowanie opinii publicznej zaczęło słabnąć posłowie opozycji robili wszystko aby znów zwrócić na siebie uwagę. Zwolenniczki rozdziału Kościoła od Państwa urządziły w sejmowych kuluarach szokującą Wieczerzę Wigilijną : na stole zapaliły nagrobny znicz i raczyły się pasztetem.
Posłanka Joanna Mucha, była Minister Sportu w rządzie PO zawodziła smętnie w Sali Plenarnej przerobiony szlagier. Zadbała przy tym aby żenujące nagranie z jej popisów zostało rozpowszechnione w sieci. Mucha znana jest wyborcom głównie z zamiłowania do show biznesu. Gdy była ministrem zorganizowała na Stadionie Narodowym koncert Madonny, za który przepłaciła 5 mln złotych.. Nikt już chyba nie ma wątpliwości, że pani Joanna minęła się z powołaniem. Do kabaretu może się nadaje ale na reprezentanta narodu niekoniecznie.
Jej partyjny kolega Sławomir Nitras z nudów zaczął plądrować rzeczy pozostawione przez nieobecnych kolegów. Przeglądał notatki Jarosława Kaczyńskiego, przekładał je, fotografował. Żenujące zachowania posła PO uchwyciła sejmowa kamera.
Posłowie Halicki i Kluzik-Rostkowska ( PO ) zabawiali się w pogodynki. Żałosną „akcją” próbowali zainteresować internautów.
W sylwestrowy wieczór można było zobaczyć pląsających pod Sejmem „okupantów” w towarzystwie Adama Michnika, Tomasza Lisa i innych, dla których w wyniku wyborów zabrakło aktualnie miejsca przy żłobie.
Naczelny błazen RP
Prawdziwym mistrzem groteski został jednak Ryszard Petru . Kilka godzin po tym jak przekonywał dziennikarzy, że okupacja Sejmu musi być kontynuowana co najmniej do 11 stycznia bo cyt.”sytuacja w kraju jest bardzo poważna” wsiadł w samolot i w towarzystwie atrakcyjnej posłanki Szmidt udał się …. na portugalską Maderę ! Gdy informacja przedostała się do mediów łódzka posłanka Katarzyna Lubnauer próbowała przekonać opinię publiczną, iż lider Nowoczesnej wyjechał w Sylwestra w sprawach …partyjnych ! To dość naiwne tłumaczenia w ustach „politycznej wyżeraczki” ( Lubnauer działała w Unii Demokratycznej , Unii Wolności , Demokratach.PL , kandydowała w wyborach z list Lewicy i Demokratów oraz PO ).
Nie wiem czego szuka na Maderze Ryszard Petru. Może chciał się tam spotkać z Sorosem ? Albo postanowił przeczekać nadchodzących „Sześciu Króli „ Ale jego wyjazd w tym momencie jest najlepszą puentą protestu posłów PO i Nowoczesnej. Nad Sejmem unoszą się gęste opary absurdu. Opozycja totalnie się kompromituje, salę sejmową okupuje gromada błaznów i tylko oniemiały naród próżno wypatruje Stańczyka …
Komentarz Agnieszki Wojciechowskiej do aktualnych wydarzeń ukazał się w najnowszym numerze Gazety Obywatelskiej ( dostępna w kioskach ) .