„Spółdzielcza mafia” w centrum Warszawy
Warszawska Prokuratura postawiła łącznie 63 zarzuty dziesięciu osobom podejrzanym o przestępstwa na szkodę spółdzielni za Żelazną Bramą i jej członków. Sama prezes spółdzielni Krystyna R usłyszała ponad 30 zarzutów prokuratorskich.Prezesem spółdzielni została po śmierci swojego małżonka – byłego prezesa ( prezesura dziedziczna) .
Zdaniem władz miasta budynek nie stoi na gruncie którego jakby nie ma ( miasto pobiera opłaty od spółdzielni za bezumowne korzystanie z gruntu . Zdaniem Jana Śpiewaka, który ujawnił szczegóły aferę dochodziło do irracjonalnych podziałów działek, które osoby oskarżone przejęły przejęły . Było to możliwe dzięki wirtualnym długom.
Wirtualne długi umożliwiły przejęcie działek .
Podobna sprawa w Łodzi została potraktowana zupełnie inaczej .
W 2011 roku prez3es naszego stowarzyszenia Agnieszka Wojciechowska van Heukelom ujawniała dokumenty świadczące o nieprawidłowym obrocie gruntami w tej spółdzielni .
Przekonywała, że grunty wykupywane od miasta z 98 % bonifikatą na uwłaszczenie spółdzielców , na skutek nieuczciwego działania władz spółdzielni trafiają potem w ręce prywatnych firm . Wg jej opinii mechanizm mógł być stosowany powszechnie także w innych spółdzielniach.
Mimo nagłośnienia sprawy Prokuratura nie reagowała prawidłowo, Większość działek o wartości rynkowej 63 mln zł przeszła na firmy prywatne .
Dopiero po dwóch latach od ujawnienia procederu dwaj prezesi Spółdzielni Mieszkaniowej Śródmieście w Łodzi usłyszeli zarzuty.Grozi im do 10 lat więzienia a mimo to zostali zwolnieni z aresztu tego samego dnia . Współpracującym z nimi urzędnikom miejskim oraz członkom Rady Nadzorczej do dziś włos z głowy nie spadł.
Przykład afery w Warszawie pokazuje się że można jednak z takim sprawami zmierzyć się inaczej .
Dla przypomnienia :
http://ecio24.pl/25-hektara-gruntow-w-centrum-lodzi-przejely-firmy-powiazane-z-urzednikami-afera/