Akt oskarżenia w sprawie oszustów wyłudzających łódzkie kamienice trafił do sądu
Po wielu latach do sądu trafił akt oskarżenia w sprawie szajki oszustów wyłudzających łódzkie kamienice. To dobry znak choć martwi to, że wszystko trwało tak długo.
Szajka oszustów chciała wyłudzić kamienice w Łodzi
Na zdjęciu stanowiącym ilustrację do powyższego tekstu , pierwsza z prawej Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, która otrzymuje pamiątkowe pióro od prezydent miasta Łodzi. Domagali się tego mieszkańcy więc prezydent Hanna Zdanowska chcąc nie chcąc musiała podziękować publicznie społeczniczce .
Agnieszka od lat intensywnie zajmuje się dziką reprywatyzacją w Łodzi i nie raz naraziła się lokalnym władzom interweniując w sprawach krzywdzonych mieszkańców. Dzięki temu,że jest blisko ludzi ma ogromną wiedzę na temat tego co się dzieje w Łodzi .
A w Łodzi zazwyczaj nie wychodzi. Ważne śledztwa często są umarzane albo ciągną się latami. Zdarza się,że świadkowie przesłuchiwani są po kilkunastu latach ! Tak było w przypadku procesu łódzkiej ośmiornicy .
Niestety spektakularny sukces Centralnego Biura Śledczego w udokumentowaniu działalności i schwytaniu gangu wyłudzającego kamienice został przykryty przez propagandowy przekaz Urzędu Miasta Łodzi. W świat poszedł komunikat, że to prezydent Hanna Zdanowska i jej urzędnicy przyczynili się do pojmania oszustów. To kompletna bzdura. Wprowadzenie w błąd opinii publicznej miało na celu przykrycie nieudolności prezydent Hanny Zdanowskiej i jej urzędników w sprawie dzikiej reprywatyzacji łódzkich kamienic . Rządząca Łodzią chciała uniknąć porównań do sytuacji w stolicy choć wespół z Hanną Gronkiewicz Waltz nie raz zapewniała , że Łódź -Warszawa wspólna sprawa. To hasło jest bliskie oszustom wyłudzającym nieruchomości . Nie bez powodu wszak te same osoby i firmy grasują w obu miastach .
Niechlubna rola sadów i prokuratury w łódzkiej reprywatyzacji kamienic
Inne procesy związane z dziką reprywatyzacją w Łodzi wloką się latami i już widać, że ich efekty będą mizerne. Oskarżeni o defraudację wielomilionowych majątków po czasie wyszli na wolność i odpowiadają z wolnej stopy. Tak jest w przypadku szefa gangu fałszywych spadkobierców , byłego urzędnika i polityka , członka Zarządu Województwa Łódzkiego Zbigniewa Ł.